Paweł Łęczuk
1.
miałem trzynaście lat
kiedy zmarł freddie
ty byłaś ośmioletnią
śpiewającą dziewczynką
dopiero pięć lat później
zaczęłaś grać na gitarze
pamiętam że bardzo bałem
się wtedy słuchać
i’m going slightly mad może przez teledysk
mieliśmy w domu darmowe
nie kodowane mtv
może przez dźwięki i ten
śmiertelnie szalony
smutek bijący z każdej
nuty
zresztą całe innuendo to był dla mnie smutek
nie do przełknięcia bałem
się tych dźwięków
bałem się jak duchów
wszędzie wokół these are the days of our lives
i show must go on
nawet delilah wydawała się smętna
sytuacja trochę jak z
kotem szymborskiej
ale to już dzisiejszy
kontekst po twojej jego i jej śmierci
po co mówię to wszystko
teraz i tobie?
może dlatego że dzisiaj
słuchając ciebie i oglądając youtube
czuję się bardzo podobnie
kiedyś napisałem że
„chyba nigdy nie oswoję się z pogrzebami”
to prawda może nawet nie
tyle z pogrzebami bo zawsze można się jakoś
z tego wymigać ze
śmiercią już nie tak łatwo
wiesz o tym lepiej niż ja
może nawet zawsze wiedziałaś
bo umierałaś już setki
razy
2.
zamiast jechać do
amsterdamu lipska
czy edynburga by umrzeć
moglibyśmy
zjeść fugu źle
przyrządzoną w mojej kuchni
tak byłoby prościej ty ja
i przysmak podszyty
trucizną czego więcej
oczekiwać od życia
3.
pogrywamy ze sobą
lecimy w kulki
lecą sekundy minuty pomiędzy niebem
a piekłem
spotkamy się tam gdzieś
kiedyś
być może o ile pamięć nas
nie zje
i nie zaślepi
4.
podobno ludzie rosną
podczas snu
mnie nic już nie rośnie
5.
mam lęk przed pływaniem
odkąd koledzy
zaczęli tonąć kolejno po
sobie co rok
co sezon takie mamy
burzliwe lata
niespokojne dreszcze co
rano i mocno
przepocone sny nawet
chłodnik trzeba
jeść z lodem
6.
chodzimy nocą nad rzekę
pod most
między mosty w takich
wypadkach jest
między nami szczerość
która wypływa z wód
albo źródeł potem
przychodzi dzień
wszystko psuje lepiej gdy
deszcz grad
i sztorm
7.
dużo rozmawiamy choć
głównie to ja
mówię tak wolę wtedy
jesteś naprawdę
i tylko dla mnie
8.
rozmowy niedokończone a
tyle by się chciało
zagrać napisać wyśpiewać
lepiej gubić wątki
niż je zaczynać
9.
lubię scenę mimo iż
wkurwia mnie centrum
uwagi drętwi faceci i
niektóre facetki z drinkami dragami
potrzebą spędzenia paru
chwil tylko ze mną
lubię to mimo wszystko
mogłabym mieć taki status
ich już nie lubię
10.
potrafię tylko śpiewać
kłamać i grać
nie lubię negocjować nie
znam się na zarobkach
robieniu kariery i hajsu
pieniądze są albo się
znajdą i tylko po to by je utracić
jak ciebie
11.
niech melanż trwa 24h niech mylą się strony
kierunki świata
przystanek przy
bukowskiego zamawiam piwo
albo taksówkę ty idziesz
udawać żonę
12.
mogłabym chodzić z
torbami zaglądać w kosze
szukać skarbów resztek
szczęścia niedopałków
i aluminiowego złota
zaglądać do witryn okien
klatek w ten sposób
byłoby wybaczone byłoby
wolno zapukać
do drzwi sypiać pod nimi
tulić się do śmieci
całować śmierć
13.
albo być alkoholem
tabletką kroplówką
jedną z licznych depresji
zapachem snem koszmarem
zwątpieniem
być częścią ciebie
14.
zbudować nowy świat z
minispódniczek
na obcasach różowy hajlajf z taneczną muzyczką
w tle to jednak nie dla
mnie
chyba że czarny asfalt
namiętność i zapomnienie
życie jest życiem pan przecież wie
15.
zabawa bawimy się sobą
jak szynową kolejką
czasem zdarzy się
katastrofa wagonik wypadnie z torów
16.
nosi nas przerzuca
ciągnie i wciąga
schodzimy w tunele jak
szczury nasłuchujemy
jęki rur sprzęganie
przewodów krople spadające na głowy
buty i spodnie niekiedy
czołgamy się poniewieramy
odwracamy wzrok
17.
światło zazwyczaj boli
zwłaszcza po tańcach w ciemności
niech noc trwa niech nie
zacznie się dzień
18.
dark side of the room nie musisz już klikać
przycisku odśwież
___________________________
publikacja za zgodą Autora
Nie wszędzie, lecz zgodnie z prawdą nocy, siebie tu znalazłam, już nie umieram, bo szkoda czasu, pamięć swoją poukładałam w bukiety, kiedyś zechcę je powąchać, raz jeszcze przeżyć.
OdpowiedzUsuńNapisałam, zainspirowało, tak lubię...blisko mnie.