Natalia Dziuba
Ścieranie
Zdzierasz z olchy korę –
wierzchnie okrycie.
Rumieni się, kiedy obnażasz skórę.
Ramię, po którym
ześlizguje się ramiączko.
Dotykasz słój po słoju,
dreszcz przeszywa ciało.
Zespolone z dłonią,
odkrywa przed tobą drzazgę.
Wilczy bilet.
Landscape
Stopy zatapiasz w glinie,
formują świat.
Naczynia krwionośne
biegną po ziemi.
Ścigając się, które jako pierwsze
przywróci puls noworudzkim lasom.
Słyszysz bicie serca
w falującej klatce piersiowej.
Mgła przykrywa wzgórza –
budzą się ze śpiączki.
Cienie
Twój oddech kruszy się pod palcami,
bliski załamania.
Światła odbitego w tafli
wody, lustra
weneckiego.
Szukasz granicy wytrzymałości
państw biegnącej między świerkami.
Igliwie kładzie się cieniem
na twoje tropy.
Ślepą uliczkę.
Patrz
W lustrze widzisz paprocie.
Odbicie płoszy się przy gwałtownych ruchach.
Chrzęst kluczy – łamanie chrustu;
otwieranie koperty – pęknięcie kory.
Patrz, za oknem wierzba
zakrywa oczy
zaciśnięte w pięść.
Szczeliny
W wyniku erozji powstaje wgłębienie –
eskalacja trzęsień wynosi
ziemię na piedestał.
W płucach masz glinę, brakuje
powietrza. Łapiesz ustami, zatyka,
kiedy chcesz coś powiedzieć.
Proces gnilny użyź
________________________________________
Publikacja za zgodą Autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane