Dawid Staszczyk
W wieku 38
lat też można.
Masz bogate
wnętrze,
nowoczesną
zastawę i gratisy ze Szwecji.
Niebieskie oczy w porcie Ystad.
Nie wchodzisz bez potrzeby w obce kadry.
Jeśli
wychodzisz, to raczej wybiegasz –
jasno i wprost.
W wieku 38 lat też
można,
więc piszę mało i z
niedopowiedzeniem,
żeby w tym miejscu zobaczyć nas,
późnych
bardziej niż sprzed roku.
Słodki
aptekarz w galerii zgadza
się ze mną.
Dał mi dziś
paragon z serduszkiem
i telefonem.
Śnieg, słońce, niewielki mróz,
willa na Mokotowie
Chciałem nie
pisać zamknąć się zapalić
ale już
sinieć zaczynał ten płód
kiedy robiłem
notatki z percepcji
za miesiąc
będzie
śnieg,
słońce, niewielki mróz,
willa na Mokotowie
będziemy
pić będziemy szli (śmiejąc się) za ręce
przywita nas w bramie twój ciepły
penis
śnieg,
słońce, niewielki mróz, willa na Mokotowie
później
łagodnie otworzysz mnie w sobie
otworzysz
mnie później wyskakując
w dym
Nowe obowiązki seksualne
Tyle jest zgrabniejszych literacko chorób
A ty mi wciąż
miłość i selfie z wieczoru
Tyle jeszcze
książek do wcielenia w życie
Ty mi tylko mocno ty mi
należycie
Nie wiem skąd
znów u mnie ta porno obsesja
Nie robię
już hajsu w zboczonych
profesjach
Za ścianą
dyszy ciężko człowiek albo goryl
Ty mi zawsze
chętnie ty mi zawsze w porę
Muszę więc to
przerwać wyskrobać cię z książki
Dobry wiersz
się pisze za trefne pieniążki
__________________________________________
Publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane