wtorek, 13 grudnia 2016

kocham się z tobą jakby bóg zakrył oczy


Anna Luberda Kowal





plama w kalendarzu

skrupulatnie przeszukiwała każdy skrawek podłogi,
jakby kartka z kalendarza była okruszyną.
wrzała niepokojem. zabrakło jednego 
elementu układanki.
od nowa.

ale posłuchaj! posłuchaj mnie! - szarpała za rękaw -
to było właśnie wtedy, (ale gdzie ona jest?)
gdy mówiłam do małża: „otwórz się”.
zobacz, no zobacz, ta data w kalendarzu,
wtedy krzyczałam na dachu.
nie mów mi, nie mów, że tak
już wcześniej było.
daj mi wieczorne tabletki.
rano idę żyć.
poszła cicho, wyczekała
na głęboki sen oddziału.
tabletki zbierała długo. 
(było coraz ciężej)
skrupulatnie zmieszała z kawą.
miałam dziś posiedzieć przy niej, 
taka niespokojna. 
(przyniosłam dwie książki i termos)
prosiła poczytaj przy kawie.
nie starczyło życia, by odmówić.


cabiuna
kochasz się ze mną jakbyś bał się mnie potłuc
słowami zataczasz rozedrgane koła
wdeptujesz we mnie nowe imię strachu
by dłońmi przykryć falujący oddech
i szczelne docisnąć głowę do poduszki

kocham się z tobą jakby bóg zakrył oczy
na moment zapadam się w smolistą nicość
próbuję wyjąć widelce wbite w skórę
zostawić na drodze niczym drogowskazy

zamiast tego wyłuskuję z ust polne kamienie
wykruszam się do ostatniej drobiny próbując
słowami wznosić kolumny przepływów
powietrza nie czuć w bezokim tunelu do jutra




beznagi

wokół unosi się zapach niebywania
wiesz samotność też pachnie może pachnieć tłumem
poduszką niestrzepaną starym kurzem drogi
osiadłym na włosach gdy szukałeś oczu 
ziemią wyschniętą bardzo dawnym cieniem
mokrym piaskiem klepsydry wyrzuconej z łodzi
garścią recept ściskaną jak oddane dłonie 

bezimienna pora sen wyzywająca
znów minie 

dzień ujrzy nietkniętą połowę pościeli
ty szukając ciepła nakryjesz się ciszą

_______________________________
publikacja za zgodą Autorki





1 komentarz:

  1. Piękne. Będę często zaglądał. :)

    Zapraszam do mnie: http://keeganab.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Wpisy ad personam będą usuwane