wtorek, 11 lutego 2014

spotykamy się na pasach


Mariusz Jagiełło



Samotność

nie mam przyjaciół jedynie profil
znajomych odwiedzam na czatach
nie lubię córek nowo poznanych kobiet
patrzą lubieżnie na kolana
dosięgną wnikając pod skórę
osadzą w tkankach
dają mi wódkę i dziurawe kondomy
powstają dzieci

moje wychowywałem
rozwodząc się z ich matką
uczyliśmy tłuczenia talerzy
zdań z wykrzyknikiem na końcu
spotykamy się na pasach
dochodząc do sypialni koleżanek
ich córy chcą mówić do mnie „tato”
a moja zapomni




muffinki

Mógłbym przedstawić jej imię
za pomocą dziesięciu metafor

nie piszę o miłości
kupuję srebrne wisiorki muffinki
namawiam do podróży w ciasnych wagonach
rozmawiamy o wpływie pornografii
na witalność samców
którzy odmieniają łechtaczkę i kompleksy
przez przypadki

patrząc na mężczyzn ocierających się o M
w myślach zadaję pytanie
- czy za dwadzieścia lat kupię obrączki -
zazdroszczą nam historii
nie pozwolę żeby inny zapisał ją
na liniach papilarnych

ustalamy grafik na najbliższe chwile
dużo stacji przed nami
a przecież ona nie lubi poezji



Auto(r)ironia

Jeff Dahmer kiedy pakował mięso do lodówki
nie kpił ze stabilności emocjonalnej
poznanych przyjaciół
w młodości bawiąc się zwierzętami
nie szukał znaczenia słowa
konsument bez oznak autoironii

Nie uśmiercam kotów w wierszach

nawet muchy nie boją się bzyczeć
z awatarów spoglądają seryjni frajerzy
rozmyślam ile imion przestanę lubić
obecnie analizuję początek alfabetu

Ten typ tak ma
kurczowo trzyma się papieru
podgląda poetów żeby pośmiać się z przecinków
wielkich liter na początku zdań
erudycja powszechnie (nie)szanowana
dajmy spokój konwenansom
lepiej wypić kielicha


________________________________
publikacja za zgodą Autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane