Karol Samsel
Obłok
Aleksandrze Horeckiej
Poślizgnęła się. Złamała kość
biodrową.
Myślała o Eroice, o Munku, o Kobieli.
O śmierci tego drugiego.
Przedwczesnej,
środkiem świata. Między liczmanami.
Poślizgnęła się. A przed momentem
wypuściła psa. Jak głupio
postąpiłaś,
bezmyślna Moll Flanders! Mogłaś
dożyć wieków, odtroczyć zmysł
po zmyśle,
oddzielając kości burzliwego dnia.
Poślizgnęła się. Wykręciła rękę,
jakby
grała z lustrem, grała z
billboardem,
żyła w książce, w gazecie, w sowitym
zarobku. Cóż z niej dla kręgu flar?
Rozgrzewana pamięć? Tryskający
obłok?
Lekcja rzeźby polskiej
Panie, podniosłem z ziemi wiersz,
który
odgryzł mi rękę. Przebacz mi
głupotę.
Głupotę, w którą zanurzam się –
– aż po rękojeść
i w której się starzeję. Oto jest
śmierć i zmartwychwstanie tekstu.
W lustrze literatury przegląda się
nie wieczność, nie czas,
ale życie: moja spuchnięta głowa
i brudne strąki włosów. Nie ma
innego znoju, innej katorgi:
Pan brokerów, Pan
rzeźby polskiej jest moim
pasterzem i wyrwidębem,
moją męczyduszą
i wierną zrękowiną –
– Pan o skręconym karku:
sine, Boskie Przerwańsko,
które wmarło w tę chatę
i jest w
niej widome.
Franciszek Jerzy Powiertowski
Chansonette
1
Trafiłeś tu zbyt późno, aby go opisać.
Z przestrzelonego serca jego wyobraźni
wysunęła się już gałązka umysłu
2
i jest więcej niż pewne, że oglądasz
silos, silos dawnego ciała – klękającą
powierzchnię skierowaną na przewiert.
3
Tym razem poezja zwlekała. Wywinęła
te wargi, lecz były suchsze od ciszy.
Wyświeciła te sutki, starsze od
4
nieba nad nami. Członek – sięgnęła po
członka – członek okazał się kruchszy
niż życie, które mógł zmówić.
5
Wytłukłem ręce tekstem. Wyrwałem
nim nogi ze stawów. I na co łza sitowiu?
Znalazłem to miejsce po czasie,
6
odkryłem ody, pawany.
Widziałem, jak głupi był kreślarz
i ociężały – kopista. Handryczyły się
7
wersy o kielich, o gadżet miłości.
W wazie dymiącej od cierpień
ufna, kwitnąca zasłona
*
mająca nie dożyć dnia.
____________________________________
publikacja za zgodą Autora
Witaj Karolu!
OdpowiedzUsuńJuż czytam Twoje wiersze samodzielnie, bez podsłuchu Twojej niesamowitej interpretacji na wieczorach autorskich.Tutaj ze wskazaniem na "Lekcję rzeźby polskiej".
Do spotkania w Poznaniu
Jerzy Hajduga
Witaj Jurku!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Za lektury, za wskazanie.
Bardzo mnie ucieszyło, że się zobaczymy w Poznaniu.
Porozmawiamy...
Do zobaczenia już wkrótce zatem.
Serdecznie Cię pozdrawiam,
Karol.