Maciej Raś
Notatki z poriomanii
maciusiu, słuchaj co nastąpi
za podmiotem. Na podstawie
związków z każdym punktem
i na podstawie pomyłki,
bowiem dobrze zmierzcha.
Szukam miejsc zarośniętych.
Wyklarowanych i czystych
by się lepiej przyjrzeć.
Będę sobie kpić. Pogubili chłopcy
rozpuszczone włosy, drżały śmieci
pod nogami gdy przejeżdżał pociąg.
Umiem też ładnie wyjść:
bierzesz kąpiel, uśmiechasz się,
a mnie nagle przestaje to bawić
Wiersz nocy zimowej
oko trzeba zmrużyć, ciało trzeba dotrzeć,
a wiersz zakorzenić, nie dopuszczać
nadużyć – powziąć jasny zamiar,
uprzejmości wymienić i do form powrócić.
Pójść porozmawiać w lekkiej bluzeczce,
nadużyć tych form, tak chociaż troszeczkę:
wziąć do ręki mapę, wyjaśnić sytuację,
wskazać miejsce z którego, poniekąd
przypadkiem, wchodzisz przez szklane drzwi,
kiedy czynię obserwację , przerywasz
rozmowę i niejako na dokładkę
oznajmiasz z uśmiechem: odłóż tę mapę,
jesteś własnym echem
Wersja Idy
ta wersja jest o tym, jak siedziałem
na łóżku i piłem lambrusco
i jak Ida siedziała na krześle
i suszyła włosy. Wyobraź
sobie, że z boku, zza kamery,
bierzesz od nas rogalika,
że brzdękasz kieliszkiem.
Opowiem ci o czym
to jest. Następuje cięcie.
W kolejnej scenie
znajdujemy się w kuchni,
przytuleni do siebie,
wpatrzeni w gotującą się
wodę. Nagle Ida postanawia
sprawdzić o czym to jest
naprawdę (ale to już poza
kadrem)
_____________________________
publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane