Roma Jegor
Znam
gorsze przypadki
Znam
gorsze przypadki niż miłość.
To
wtedy gdy chodzę w niczyim ciele
karmię
niczyje piersi
na
szyi obrożę plotę własnymi palcami.
Niczyje
światło wlewam w tunele neuronów
i
zamarza język bo jeden oddech to za mało.
Jaszczurki
myśli schną jak mączka z wodorostów
więc
przełykam całą suchą jesień
bez
słów na których zależy najbardziej.
Znam
gorsze przypadki niż jesień.
To
wtedy kiedy jej nie ma i nigdy nie będzie
i
całe zmarnowane złoto tonie w zimnych zachodach
i
martwych oczach sarny co wybiegła na drogę.
Znam
gorsze przypadki niż miłość
kiedy
chodzimy za sobą jak dzikie zwierzęta
i
świat cały sierść zmienia a my z gołymi duszami
wybiegamy
na drogę żeby złapać światło.
Próbujemy
rozniecić nas tylko na dotyk.
Nie
znam smutniejszych przypadków.
Należność
Każdej
się należy
choć
raz jeden rozpuścić włosy
rozpuścić
język żeby chwytał słodkość
myśli
rozpuścić niech biegną polaną
choćby
to były kocie łby do piekła
do
nowej pętli co goni autobus
do
starej poczekalni gdzie czas właśnie czeka
Każdej
się należy
spróbować
tego miodu co się skrzy na wardze
w
tamtej twarzy w półszepcie i krzemieniach oczu
Nikt
nie przytaknie że to będzie powieść
dnie
noce teatr i wojna i spokój
ale
należy się każdej ta burza
jak
duszny węzeł powietrza i wody
głaskanie
kolan piersi pośladków policzków
rozrzucanie
ramiączek skomlenie guzików
Ta
chwila jak wyrwane z ogniska łuczywo
co
się stawia żandarmom belfrom psom i plotkom -
będzie
ją pamiętała do skończenia świata
do
korzeni do soli do cebulek włosów
słodziła
nią milczenia podwieczorki kawy
czas
przyszły i czas przeszły średniodokonany
__________________________
publikacja za zgodą Autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane