sobota, 7 czerwca 2014

Stwierdził: świat z miesiąca na miesiąc staje się coraz głupszy.



Natalia Zalesińska


Zakorzenione

Chciałam dojść na koniec świata. Nie przeczuwałam,
że w nietypowej pogodzie, w typowej arterii
będę świadkiem. Przy alei wyburzano Pałac Ślubów.

Ile to już lat minęło? Przechodzę z panem Nakręcaczem
i Musashim w czarnej torbie. W podziemnym przejściu,
pod okiem miasta długowłosi śpiewali – w życiu

piękne są tylko chwile. W Gerlachu czeka zestaw łyżeczek
na kolejny ślub. Gdzieś rośnie życie i blade słońce;

srebrno, srebrno.



Śnięcie

I

Stwierdził: świat z miesiąca na miesiąc staje się coraz głupszy.

Trudniej o prawdziwą twarz. Ludzie chcą spodobać się ludziom
(poszukaj cytatu z  Księgi) i przeinaczają wszystko w kabaret.
Słyszysz ten chichot? Jeszcze słyszę. 

Mdleją mi ręce.
Niosę jedną z najukochańszych
do domu.

II

Gasną lampki, wszystko przez porwisty wiatr.
Rozmowa też porwista, wokół życia na zachodzie,
i o dzieciach (razi mnie wszędobylskie słowo dzieciaki –
pomniejsza znaczenie).

Potrzebujemy ciepła i czułości, nawet gdy mówi:
najlepiej byłoby, gdyby świat już się skończył.
  
III 

To wciąż się dzieje, drąży skałę. 

Ktoś udawał, chodził po wodzie, dopóki
straż rzeczna nie wciągnęła go do motorówki. 

Ktoś udaje, rzuca kośćmi i prochem.
Ze złością przymyka powieki.

Czekamy na tego, który dotknie.




Rachunek

Zabijam wszystkie pomysły spisania słów.
Z premedytacją i precyzją, bo odkąd zmieniono
dach nad nami, światło pada na ściany,
skraca cienie i tworzy witraże.
Słychać chorały archaniołów. I przyszli inni.
Z ostatniego piętra zrzucili: krzesła, stoły, szafy.
Pod balkonem stos.
Nie pamiętam, czym zgrzeszyłam.


__________________________________
publikacja za zgodą Autorki


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane