Prośba
Odłóż to słowo
jak nóż
weź to jak
piórko –
bardziej się
przyda
to prawda –
pierwsze broni i
straszy
i wszystko
otwiera
ale
nazbyt dosłownie
–
nawet serca
nawet ziemię
niebo
można otworzyć
tylko tym drugim
Do
wieczności
Pamięci Mojej Pani
Nie spieszyła się już
spokojna
uśmiechnięta
ostatnio tak blisko
byłem niej
gdy szarpała moją odznakę
Wzorowego Ucznia
bo rzucałem kamykami
w Olę
tak leciutko tylko
aby lepiej skakało się
w gumę
nie pamiętam
o czym rozmawialiśmy –
uwierzę we wszystko
wymyślę
taki ze mnie gagatek –
wiem tylko
że usiadła na murku
przy sklepie
i mówiła
jak do kolegi
na pewno coś o chorobach
bo jakoś tak łatwo
było mi udawać
wzorowego
i poczuć słodki smak
własnego bólu
pamiętam
że chyba pocieszała
i nie musiałem wstydzić się
za matematykę
że uwiodła
i depresję
że potem tak porzuciła
wracaliśmy
wzdłuż płotu
mówiła ładnie Arku
i tego chyba
zawsze chciałem –
aby udawała
że tak jak trzeba
odrobiłem
zadanie domowe
wystarczyło nam 100m
aby odprowadzić się
i już nigdy nie spotkać
w wypracowaniu dla niej
napisałbym
aby odprowadzić się
do wieczności
pochwaliłaby
a ja znowu miałbym odwagę
pewność
że potrafię obuć się
w znaczenia
a kiedy trzeba
biegać na bosaka
po cudnych manowcach
zostawiła mnie
podobnie jak w czwartej klasie
gdy wyszła za mąż
może po to
abym przestał wstydzić się
oszukiwać życie
abym zaczął je uwodzić
wzorowo
aby nie umierać już
z dziwnych powodów
tak bardzo
i nie męczyć się
tym matematycznym zarozumiałym –
co było do udowodnienia
Łapać wiatr
Wata z chmur
kręci się
na majowym festynie
pachnie bez
i wszystko pięknie
przemienia się w kwiatki
kolejny pierwszy raz
mała dżokejka
dosiada swojego kucyka –
znowu poniósł
i znowu nie spadła
złapała we włosy wiatr
dziwi się chłopak
dziwią się rodzice
że koński pot
jest najsłodszy na świecie –
co by było
gdyby spadła?
czy tak samo
pędziłaby dniem i nocą
by choć przez moment
szczotkować sierść
i czesać życiu grzywę?
dziarski maj
zagląda w nasze okna
ma duży łeb
i ufne oczy
radośnie parska
zaprasza
rusza z kopyta –
dosiądź go
chociaż wzrokiem i -
doganiaj wiatr…!
jeśli nawet
to tylko słowa
i znowu spadłeś
nie możesz się pozbierać –
spójrz na świat
ciułaj już
drobne chwile
na cukrową watę
na kolejnym festynie
może na nim spotkasz
swojego kucyka
____________________________________________________________________
publikacja za zgodą Autora
takich wierszy trzeba więcej, takich ludzkich zwyczajnych jak życie. nie ma tutaj patosu, wzniosłych słów, tematów, ale ładna poezja. Gdzie można poczytać więcej wierszy tego Autora ?
OdpowiedzUsuńDanusia J.
Krąży trochę moich wierszyków w Internecie (m.in. na stronie Biblioteki Publicznej w Brodnicy, na stronach "Akantu")... Mam wersje elektroniczne swoich tomików i chętnie zainteresowanym prześlę... Kontakt: aurek7@interia.pl - Arek I.
UsuńGdzie można zdobyć Pana książki?
OdpowiedzUsuńProszę o kontakt mailowy (powyższy adres). Coś mi tam jeszcze zostało... Pozdrawiam serdecznie - A.I.
Usuń