czwartek, 22 czerwca 2023

wdychając zapach z mijanego coffee shopu

 Paweł Biliński





bezsynność

 

cierpię na bezsynność
to choroba podstępna i nieuleczalna
lubi zaatakować nagle o nieprzewidzianej porze
na przykład w słoneczny poranek kolejnego dnia długiego lata
 
można się nią zarazić nawet przez telefon
zaraz po słowach „siedzi pan? a czy może pan usiąść?”
w miejscu gdzie dotąd miałeś syna
robi ci się dziura
 
 
 
 
 
 
 
 
nikt nie wie gdzie się podział
znajomi dzwonią ale nie odbiera
 
w końcu ktoś poszedł i zapukał
usłyszał że go nie ma
wyprowadził się
 
zostawił tylko ciało
 
 
 
 
 
 
czterdzieści stopni
 
moja bluza
twoje spodnie
moja koszula
twoje slipki
moje skarpety
twój sweter
mój zapach
twój zapach
mój zapach
twój zapach
 
w pralce
jeszcze przez chwilę
 
razem
 
 
 
 
 
 
myśli gonitwa
 
młody chłopak opowiada o swojej pracy
wolontariusza w obozie dla uchodźców w Grecji
pomaganie innym jako sposób na walkę z depresją
 
chłopak uśmiecha się
lampka kamery miga wesoło
 
a jednak nie ma filmu z tego wydarzenia
i chłopak nic już o nim nie opowie
 
obaj mieli w sobie
nieodwracalne uszkodzenia
plik wideo rozsypał się na przypadkowe zera i jedynki
chłopak – na litery, obrazy i skrawki wspomnień
 
 
 
 
 
 
 
myśli gonitwa II
 
myśli gonitwa
gonitwa myśli
a jeśli zasnę
to co się przyśni
 
myśli gonitwa
obrazów natłok
znowu nie zasnę
boli mnie światło
 
gonitwa myśli
myśli gonitwa
leżeć do rana
do rana wytrwać
 
 
 
 
 
 
napisy informacyjne
 
kamizelka ratunkowa nie ocali mnie od życia
ale nie lubię sprawiać kłopotu
więc siedzę w fotelu i mam pas zapięty
na wypadek kolejnych turbulencji
po wylądowaniu pozwalam nogom
ponieść się przez zaułki wieczoru
 
ty też kiedyś byłeś w Amsterdamie
może nawet szedłeś tą samą ulicą
patrząc na ciemną wodę w kanale
i wdychając zapach z mijanego coffee shopu
 
w nocy wreszcie cię odnajduję
ciało masz całe przeźroczyste
a pokój dusi się od mojego krzyku
 
następnego dnia znowu zapinam pas
i patrzę jak za oknem znika miasto
nie wiem jakie podręczne przedmioty
mógłbym włożyć do kieszeni fotela przede mną
 
chyba tylko ten ból
ale nie umiem go z siebie wyjąć
 
 
 
 
 
 
czarny spokój
 
czarny spokój składa się z ciszy
ze ściśniętego gardła
i wspomnień
a także z dzwonka telefonu
który nie dzieli już świata
na przed i po
 
w czarnym spokoju nie ma miejsca
na myślenie co to będzie
i jak się to wszystko skończy
 
nie ma też miejsca na nadzieję
 
czarny spokój to taki
o który modlisz się
żeby wreszcie nastąpił
i żeby nigdy nie nastąpił
 
 
 
 
 
_________________________________________________
publikacja za zgodą Autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane