poniedziałek, 3 kwietnia 2023

fioletowe cyklameny i szkarłatne anemony, zroszone nieczystą krwią

 

Arkadiusz Burda

 

 

Pan


mógłbym tak przeleżeć w ziemi wieki
poza granicami miasta
jak niezdrowy artefakt
oto maska pana wykuta z brązu
rogata z kosmykami koziej brody
i niesfornym puklem włosów


jako opiekun lasów i pól arkadii
bożek pasterzy
na wzgórzach golan z widokiem
na jezioro galilejskie
patrzę po wielokroć za daleko


ponad ograniczoną przestrzeń
szpitala w którym unosi się
woń medykamentów
i środków do dezynfekcji
a biel ścian i prześcieradeł
przywodzi na myśl całuny
z ciepłymi jeszcze ciałami
nieboszczyków

 

 

 

 Kwiaty Galilei


Jestem w ukryciu,
mieszkam wśród kwiatów, co zakrawają na cud,
te kwitnące migdałowce na wzgórzach,
fioletowe cyklameny i szkarłatne anemony,
zroszone nieczystą krwią
pomordowanych dzieci z dnia intifady.


One mają bajki, które nie są wypasione złotem
z niebiańskiego Jeruzalem
ani dotknięte poprawnością polityczną,
po której człowiekowi przechodzą ciarki po plecach,
ich bajki bywają inne, jednopokoleniowe.


Czują nieustający głód,
są przez was miłośników supremacji odrzucone.

 

 

 

Cosplayowy Baal odpustowy


Jadąc rowerem szosą
łapię wiatr w żagle
czuję się jak Śiwa stworzyciel
i niszczyciel światów,
wędrujący po asfaltowych
cmentarzach.


W Bhagawadgicie
przeczytałem o „jasności
Tysiąca słońc, rozbłysłych
na niebie oddających
moc Jego potęgi.
Teraz stałem się Śmiercią,
niszczycielem światów”.


Patrzę na małe katastrofy
truchła mieszkańców
pobliskiej drogi,
przy krawędzi jezdni
masowo giną
pod kołami samochodów
żaby, jaszczurki, jeże, ptaki.
Przedstawiciele
gatunków pospolitych
i tych migrujących
zgoła egzotycznych.


Wojna jest oszustwem
które wraz ze stronnikami
podstępem przejęło władzę
w mieście,
więc schroniłem się
w domu rozpusty
w którym różowiutkie żony
wodza rewolucji, robią
klientom ręczne robótki
nie są okryte całunem
żałobnym ani pokutnym,
jak ci kamienujący
szatana.

 

 

 

Copypasta


Stary zepsuty człowiek


Mak Filiser


Co widzisz przyjacielu?
Czy widzisz człowieka zepsutego?
przyjrzyj się uważnie
mógłbym być staruszką
lub równie dobrze staruszkiem
żyć w każdym miejscu
na ziemi


Dożyć stu jedenastu lat
na urodziny siedząc w fotelu
puszczać obłoczek
z kubańskiego cygara
będącego prezentem
jak pieniądze i liczne
kartki urodzinowe
otrzymane od rodziny
z życzeniami ku pokrzepieniu


Należy włożyć to między baśnie
że życie w zakładzie
geriatrycznym
jest bardzo fajne
rutynowe zabijanie
tym się różni od tego
w obozach zagłady
że odbywa się
za zamkniętymi drzwiami
i jest pojedyncze

Uchodzi uwadze społecznej
wystarczą napisy krzepiące
to nic że obsługa
z obrzydzeniem wymienia
pieluchomajtki
po „porze lunchu”
po porze karmienia


To coś co zajmuje łóżko
niech zejdzie
i zrobi się wszystkim lżej
w cichych marzeniach
personelu jak i rodzin
gdy truchło umrze
westchnąwszy
pozostawi panoptikum
i uczucie powszechnej

ulgi 



kartka z podróży


nie było kilimandżaro bo zbyt daleko jest do afryki,
wszystkie podróże wyssałem z palca. lub zaczerpnąłem
z widokówek, przyczepionych do tablicy z ogłoszeniami,
w przychodni psychiatrycznej tam gdzie rejestracja.


dostaję miesięczną porcje drażetek, mam wiele czasu,
więc patrzę na widokówki które opowiadają dobrą nowinę.
o dalekich podróżach cudownie uzdrowionych pacjentów,
oni ślą tu na poste restante kilka skreślonych słów.


że jest dobrze, że aura sprzyja i czują się zdrowi,
pozdrawiają z miejsc słonecznych, w to miło wierzyć.
szykuję się już teraz do podróży.

 

________________________________________

z tomiku " S Tworzenia" - Publikacja za zgodą Autora

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane