Zatańcz ze mną na czubkach sosen – wydawnictwo Kontekst /2017r/
Posłowiem opatrzył red. Maciej Szczawiński z Polskiego Radia Katowice.
POD PRĄD
Te wiersze brzmią jak szept. Bo są szeptem. Zaczynają się tam gdzie kończy swój dyżur nadmiar: sposobów, konceptów, efektów i wizji.
Zaczynają się w ciszy.
Sława Sibiga staje ze swoją poezją pośrodku rosnącego wrzasku, który dochodzi ze wszystkich stron i który zwolna uznajemy już za swoje naturalne środowisko. Również w sztuce. Tym silniejszy efekt tego gestu. Tym mocniejsza wymowa, bardziej dobitny przekaz.
Oto wiersze jak tajemnicze rentgenowskie zdjęcie. Widzimy, czytamy, wyczuwamy, już tylko esencję. Jakiś liryczny konstrukt wyłuskany z masy mnożących swoją obecność form. Jakże nieprawdopodobna biegłość w obfitej rezygnacji! W odejmowaniu wszelkich znaków niekoniecznych.
Zatem asceza. Ale też … rozpasanie! Bo takie silne włączenie hamulców stylistycznych otwiera nagle (i paradoksalnie) potężną przestrzeń możliwości. Dotykamy rdzenia („kośćca”) sytuacji lirycznej. Nie ma słów worków. Nie ma jałowych przebiegów. Nie ma przymiotnikowej watoliny. Słowo odzyskuje wagę i kontur, słowo otwiera się na własną głębię, wybrzmiewa czysto. Stąd ta bezcenna efektywność języka. Jego celność. Strefy artystycznie „zużyte”, zdekonstruowane, unieruchomione w intertekstualnym imadle poczynają nagle rozkwitać.
I widać jakieś inne światło. Inna świeżość znaczeń się wyświetla na tej przymiotnikowej pustyni. Świetne !
Tak, Sława Sibiga pisze szeptem. Tekst jak pajęczynka kruchy. Tekst jak szlachetny stop, lity i ostateczny.
Dużo tutaj czułości, delikatności i subtelnych nut. I niemniej lęku, bezradności wobec przemijania, zduszonej frenezji.
To ważny głos. Samoswój. Natychmiast rozpoznawalny i pod prąd.
Maciej Szczawiński – czerwiec 2017
Bardzo dziękuję za prezentację moich książek na blogu PPG. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSława