Krystyna Wieczorek
(p)oszukiwanie
idąc opieram się sobie całkiem skutecznie
ale jest noc las gęstnieje i zasłania niebo
czuję chłód korali na szyi słyszę trzask łamanych gałązek
a twoja gorąca ręka którą przypadkiem
dotykam przenika pod sweter
kiedy niebo otrząsa się z gwiazd jesteś
na niby
tracisz oddech gdzieś daleko zanim będziemy
się kochać zapomnę
będę spacerować ulicami miasta
będę wypatrywać
o tym o czym nie napiszę
- wiesz
i właśnie dlatego
tamci poszli sobie dawno temu
moje nogi i ręce bolały
dopiero później
wstyd zasłonił las
niedawno go wykarczowałam
puste miejsce - wzgórek aksonu pręży się
w pełnym słońcu wychodzę pamiętając
że jestem - wiesz
chociaż o tym ani słowa
właśnie dlatego
czekam aż zdejmiesz ze mnie całą czerwień
Historia której nie było.
Pojawiał się bez powodu w mieszkaniu
po którym został tylko klucz. Siadał
na starej kanapie i czekał. Ona trajkotała
bez przerwy chcąc zagadać myśli. Parzyła
herbatę później myła szklanki i wracała
do siebie by rano kolejny raz wyjść
za innego
__________________________________
publikacja za zgodą Autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane