czwartek, 5 lipca 2012

Kiedy zostaję sama


 Hanna Dikta



Siostra Marta od aniołów

Kiedy zostaje sama, wyjmuje je z kosza.
Zawija w haftowaną chusteczkę lub kocyk.
To zależy, czy mieszczą się w dłoni.

Korytarz jest zbyt krótki,
by opowiedzieć im wszystkie baśnie,
więc wybiera same z dobrym zakończeniem.
Każdy malec powinien znać Andersena.

Nie, kobietom, którym poprawia poduszki,
nigdy nie mówi, że biały dym za oknem
to skrzydła ich dzieci



Prośba

Nie chcę już dłużej uciekać, rozpędzać się na oblodzonych
parapetach, huśtać pod słupami wysokiego napięcia.
Opychać życiem w pośpiechu, parząc tłuste palce.
Potem wymiotować do plastikowego kubka
i znowu stawać w kolejce do lady.

Zamiast pocałunku - seks, zamiast snu - drzemka na peronie,
nawet książki czytam cztery jednocześnie.
Z trotylem pod abayą nie można przecież zwyczajnie
przechadzać się po parku, lizać lodów w wiklinowym fotelu.

Rozbierz mnie wreszcie: do skóry, włosów, bieli paznokci.
Wyjmij z ręki granat,
 zatrzymaj


Włosy

Nadal trzyma w szufladzie perukę z końskiego włosia.
Tę, którą bawił się chory szczeniak i potem nie nadawała się już
do trumny. Ubiera ją albo tylko wyczesuje palcami
kurz spomiędzy silikonowych żyłek.

Pokazuje wybranym, między drinkiem i pierwszą francuską pieszczotą.
Uciekają, jakby obawiali się mikrobów raka między włosami.
Oskar prosił, żeby go w niej kochała.

Przyglądając się swojemu odbiciu w szybie, pomyślała,
że z profilu coraz bardziej przypomina matkę

 _________________________________
publikacja za zgodą Autorki



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane