Krzysztof Bąk
pierwsze kroki
miesiące jak pogubiona sztafeta, kalekie odwiedziny.
zawahania na rozświetlonych przecznicach, skarpach,
skwerach. na którą stronę wygodniej będzie tu upaść?
na lewą. i na prawą. a teraz w siebie. w każdym razie
nie możesz nie mieć racji. od początku studiowania
niecodziennego schematu widać, że znasz się na tym
lepiej, niż na całowaniu w bramie, gdy nawet nie mogę
cię objąć, gdy trzymam się ściany i pod palcami wyłapuję
napis: odejdź póki
możesz. trzeba znaleźć współrzędne
tego marszu. trzeba znaleźć oddech w zadymionej strefie
tymczasowego pobytu, wyrównać tempo serca,
okiełznać dodatkowy skurcz. za jego pomocą niczego
nie przekażę. niczego nie wyczytasz z tego rytmu.
po prostu sobie chodzę i nagle nie mogę już nic.
po prostu sobie płynę i nagle to ja jestem na powierzchni,
a cała reszta skulona bezpiecznie w innym miejscu
ma się całkiem nieźle.
dzikie liście
prosty sen w podobnej okolicy, cichy rewir
obrany ze światła. decyzja snu by wstać i ponieść
delikatny
ciężar, razor of the lonesome year,
a w innej chwili – kompletny
brak tych uczuć.
spodziewałem się zapachu obcych odwiedzin,
cierpkich nut przetrzymywanych w płucach.
myślałem o czyichś dniach. gdy nie będzie
już czasu na szybki marsz w pewną stronę,
obgryziony paznokieć nie znajdzie się w kieszeni.
a na razie te dłonie mogą ją tylko trzymać,
gdy w metrze traci równowagę, gdy upada
i to jej nie pozwala podnieść się, by wyjść.
środki
sierpień wymyślony przez ciebie i sierpień otrzymany teraz.
jeden miesiąc spędzony w miękkich mapach i drugi wytarty
jak siedzenia ze sztucznej skóry. wszyscy śpią i nie będę
ich dzisiaj budził.
nie mam jeszcze trzydziestu lat a noszę w sobie tę niechęć.
obgryzam paznokcie widząc takie rzeczy, już wolę zatrzasnąć
się w przedziale z obcymi ludźmi. wszyscy śpią i nie będę
ich dzisiaj budził.
a to co lśni na horyzoncie wygląda jak ty, gdy odpoczywasz.
jest dalekie i niedostępne, korytarz zamknięty na amen,
który nie wiadomo kogo prowadzi. wszyscy śpią i nie będę
ich dzisiaj budził.
nauczono mnie kiedyś piosenki, którą zapewne dziś poznasz.
w pewnym pokoju mieszkał chłopiec, a w pokoju obok
mieszkali ci, których nienawidził. wszyscy śpią i są już
nie do obudzenia.
_______________________
publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane