poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Dekalog dojrzałego grafomana

 cd nastąpił:)

1. Jesteś dobrym poetą PONIEWAŻ (empiryczne dowodzenie wybitności): Wydałeś książkę (dwie, pięć, siedemnaście) i/lub wygrałeś coś tam w iluś tam konkursach (nagrodę literacką) i/lub ktoś napisał Ci pozytywną recenzję i/lub chwalą Cię na forach, a to przecież jest zewnętrzną, arbitralną opinią albo materialnym dowodem.


2. Profesjonalni krytycy literaccy nie znają się na poezji. Nie chodzi o to, że robią błędy – to wiedzą wszyscy, a nie tylko prawdziwi grafomani. Prawdziwy grafoman wie więcej. Wie, że krytycy w ogóle się nie znają na poezji.



3. Pisz tak, jak pisali inni. Zwłaszcza Różewicz albo Sosnowski, ale najlepiej w ogóle tak, jak jacyś inni wielcy poeci. Im bardziej to, co piszesz jest podobne do tego, co zostało uznane już za poezję, tym bardziej poetycka jest Twoja poezja. Jeśli nie bardzo wiesz, kogo naśladujesz, po prostu pisz coś, co przypomina inne rzeczy, które czytałeś i słyszałeś, i plączą Ci się w pamięci.


4. Proza – enteroza. (szczególny przypadek powyższego). Pisz białe wiersze, które składają się ze zwykłej prozy pociętej na wersy, najlepiej po 2-3 słowa. Dzięki temu dowiedziesz, że jesteś wielki jak Różewicz, bo Różewicz pisał tak jak Ty (a może odwrotnie, ale to bez znaczenia). Każda proza pocięta na wersy jest wierszem. A jeśli to jest Twoja proza, to naturalnie – dobrym wierszem.


5. W przyrodzie istnieje tylko Twój gust oraz bezguście. Pamiętaj, że jesteś szczęściarzem. Dobra poezja to taka, która się Tobie podoba i ją rozumiesz. Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest to właśnie Twoja poezja. Oprócz samego siebie cenisz jeszcze może 3-5 współczesnych poetów, ale bez przesady.


6. Broń wiersza jak Częstochowy. Jeśli w Twoim wierszu ktoś znajdzie błąd, jakiego się zupełnie nie spodziewałeś, nie zastanawiaj się, czy rozmówca ma rację i jak ewentualnie naprawić ten błąd. Przecież Ty nie robisz błędów. Kombinuj raczej, jak go uzasadnić i udowodnić, że tak właśnie od początku miało być.


7. Nie przejmuj się, jeśli w Twoich poglądach są sprzeczności. Między przykazaniem 5 i 10 zachodzi sprzeczność, ale przestrzegaj obu. Nawet jednocześnie. Jesteś mistrzem świata, więc co za problem.


8. Najlepiej, jeśli sam nie bardzo wiesz, o czym piszesz. Jeśli umiesz zgrabnie pitolić, niejeden pomyśli, że skoro nie rozumie Twoich wierszy, to są pewnie bardzo mądre. To wymaga utrzymania się w modnym stylu (tematyka, konstrukcja wierszy), ale cała reszta powinna mieć tyle sensu, co delirium naćpanego kocura. Mniej więcej tyle. Dopuszczalne są drobne odchyły. A o sens się nie martw, ktoś wybitny dorobi go za Ciebie.


9. Pisz sonety (albo inne klasyczne formy). Można oczywiście pisać dobre albo złe sonety, ale grafomanię najłatwiej schować za czymś majestatycznym. Najlepiej znajdź w encyklopedii taką formę, o której słyszało tylko pięciu badaczy języka arabskiego klasycznego i wciśnij do niej tekst o jakimś mało znanym filozofie. Od razu zostaniesz klasykiem.


10. Rób to, czego od Ciebie chcą. Nie chodzi o wyczulenie na informacje zwrotne, tylko o wyjęcie sobie kręgosłupa. Zaawansowany grafoman wie, czego oczekuje rynek/ krytyka/ jurorzy konkursów i potrafi napisać „pod nich” dokładnie to, co ma zostać uznane za naprawdę zaawansowaną grafomanię. Zanim się połapią, że ich robisz w trąbę, rzucisz kolejny kotlet na talerz. Można tak naprawdę długo. Inna droga do tego samego celu: pamiętaj, żeby wiedzieć z kim się napić i komu wyświadczyć przysługę. Wpadnie kilka środowiskowych nagród, a po śmierci z pewnością wystawią Ci pomnik równie piękny, jak Twoje pisanie.


Sławomir Płatek

_____________________________ 
materiał udostępniony do publikacji przez Autora
jego stały adres zamieszkania jest tu:  http://salonliteracki.pl/blog/slawek/

1 komentarz:

  1. więc mogę być spokojna...o moją poezję rzecz jasna :)))
    niez-wykła

    OdpowiedzUsuń

Wpisy ad personam będą usuwane