cd nastąpił:)
1. Jesteś dobrym poetą PONIEWAŻ (empiryczne dowodzenie wybitności): Wydałeś książkę (dwie, pięć, siedemnaście) i/lub wygrałeś coś tam w iluś tam konkursach (nagrodę literacką) i/lub ktoś napisał Ci pozytywną recenzję i/lub chwalą Cię na forach, a to przecież jest zewnętrzną, arbitralną opinią albo materialnym dowodem.
1. Jesteś dobrym poetą PONIEWAŻ (empiryczne dowodzenie wybitności): Wydałeś książkę (dwie, pięć, siedemnaście) i/lub wygrałeś coś tam w iluś tam konkursach (nagrodę literacką) i/lub ktoś napisał Ci pozytywną recenzję i/lub chwalą Cię na forach, a to przecież jest zewnętrzną, arbitralną opinią albo materialnym dowodem.
2. Profesjonalni krytycy literaccy nie znają się na poezji. Nie
chodzi o to, że robią błędy – to wiedzą wszyscy, a nie tylko prawdziwi
grafomani. Prawdziwy grafoman wie więcej. Wie, że krytycy w ogóle się
nie znają na poezji.
3. Pisz tak, jak pisali inni.
Zwłaszcza Różewicz albo Sosnowski, ale najlepiej w ogóle tak, jak jacyś
inni wielcy poeci. Im bardziej to, co piszesz jest podobne do tego, co
zostało uznane już za poezję, tym bardziej poetycka jest Twoja poezja.
Jeśli nie bardzo wiesz, kogo naśladujesz, po prostu pisz coś, co
przypomina inne rzeczy, które czytałeś i słyszałeś, i plączą Ci się w
pamięci.
4. Proza – enteroza. (szczególny
przypadek powyższego). Pisz białe wiersze, które składają się ze
zwykłej prozy pociętej na wersy, najlepiej po 2-3 słowa. Dzięki temu
dowiedziesz, że jesteś wielki jak Różewicz, bo Różewicz pisał tak jak Ty
(a może odwrotnie, ale to bez znaczenia). Każda proza pocięta na wersy
jest wierszem. A jeśli to jest Twoja proza, to naturalnie – dobrym
wierszem.
5. W przyrodzie istnieje tylko Twój gust oraz bezguście. Pamiętaj,
że jesteś szczęściarzem. Dobra poezja to taka, która się Tobie podoba i
ją rozumiesz. Niesamowitym zbiegiem okoliczności jest to właśnie Twoja
poezja. Oprócz samego siebie cenisz jeszcze może 3-5 współczesnych
poetów, ale bez przesady.
6. Broń wiersza jak Częstochowy. Jeśli
w Twoim wierszu ktoś znajdzie błąd, jakiego się zupełnie nie
spodziewałeś, nie zastanawiaj się, czy rozmówca ma rację i jak
ewentualnie naprawić ten błąd. Przecież Ty nie robisz błędów. Kombinuj
raczej, jak go uzasadnić i udowodnić, że tak właśnie od początku miało
być.
7. Nie przejmuj się, jeśli w Twoich poglądach są sprzeczności. Między
przykazaniem 5 i 10 zachodzi sprzeczność, ale przestrzegaj obu. Nawet
jednocześnie. Jesteś mistrzem świata, więc co za problem.
8. Najlepiej, jeśli sam nie bardzo wiesz, o czym piszesz.
Jeśli umiesz zgrabnie pitolić, niejeden pomyśli, że skoro nie rozumie
Twoich wierszy, to są pewnie bardzo mądre. To wymaga utrzymania się w
modnym stylu (tematyka, konstrukcja wierszy), ale cała reszta powinna
mieć tyle sensu, co delirium naćpanego kocura. Mniej więcej tyle.
Dopuszczalne są drobne odchyły. A o sens się nie martw, ktoś wybitny
dorobi go za Ciebie.
9. Pisz sonety (albo inne klasyczne formy).
Można oczywiście pisać dobre albo złe sonety, ale grafomanię najłatwiej
schować za czymś majestatycznym. Najlepiej znajdź w encyklopedii taką
formę, o której słyszało tylko pięciu badaczy języka arabskiego
klasycznego i wciśnij do niej tekst o jakimś mało znanym filozofie. Od
razu zostaniesz klasykiem.
10. Rób to, czego od Ciebie chcą.
Nie chodzi o wyczulenie na informacje zwrotne, tylko o wyjęcie sobie
kręgosłupa. Zaawansowany grafoman wie, czego oczekuje rynek/ krytyka/
jurorzy konkursów i potrafi napisać „pod nich” dokładnie to, co ma
zostać uznane za naprawdę zaawansowaną grafomanię. Zanim się połapią, że
ich robisz w trąbę, rzucisz kolejny kotlet na talerz. Można tak
naprawdę długo. Inna droga do tego samego celu: pamiętaj, żeby wiedzieć z
kim się napić i komu wyświadczyć przysługę. Wpadnie kilka
środowiskowych nagród, a po śmierci z pewnością wystawią Ci pomnik
równie piękny, jak Twoje pisanie.
Sławomir Płatek
_____________________________
materiał udostępniony do publikacji przez Autora
jego stały adres zamieszkania jest tu: http://salonliteracki.pl/blog/slawek/
więc mogę być spokojna...o moją poezję rzecz jasna :)))
OdpowiedzUsuńniez-wykła