Tomasz Piekło
[Tutaj przecina się kilka szlaków]
Tutaj przecina się kilka szlaków powietrznych.
Wszystkie ptaki wymarły albo jest zima, a ty
dopiero teraz się obudziłeś. Nie wiesz, co było
na początku – słowo, a może ciało? Jeśli tak,
to czyje? Ślady prowadzą do ogrodu. Jabłoń
pokryta śniegiem, życie w innym wymiarze.
Tutaj krzyżuje się kilka szlaków powietrznych
i kręci się w głowie od patrzenia w górę.
Jeśli ciało – do kogo należało ostatnio? Jeśli
słowo – do kogo należało ostatnie? Dzień dobry.
Sierpień / Wrzesień
Wieczór, kiedy mówiłaś: lato jest czymś w rodzaju wymówki
od śmierci. Później leżeliśmy na łóżku w zupełnej ciszy.
Właśnie tak chciałem zrobić to z tobą. Zapamiętać.
Dzisiaj pierwsza niedziela września i coraz mniej
powodów, by zasłaniać się latem: znaleziony na balkonie ptak,
który rozbił łeb o szybę. Wyglądało na wypadek.
Koty tylko się oblizywały.
Wstęp do Dziewczyny z książką
Wolność zniewolona taki tytuł nosi drugi rozdział książki, którą czyta dziewczyna w autobusie.
Ma na sobie czarne rajstopy, spódniczkę po kolana, cielisty jasny sweterek – spod niego przebija czarny stanik. Przebija wszystko.
Na przejściu dla pieszych czekam z nieznajomą na zielone. Światło. W jednej ręce trzyma
siatkę z zakupami. W drugiej, jak na szali, pięć książek Mastertona. Co więcej waży?
Światło. Idziemy.
Wrzesień. Gnój na polach, zaduch w dalekobieżnym autobusie. Siada przy szybie
po przeciwnej stronie, siedzenie w siedzenie, noga na nogę. Czyta i spogląda w moją stronę,
jeszcze niezapisaną.
______________________________________________
publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane