Rafał Gawin
JEM
MIĘSO
MANIFEST
PRZY NADZIEI I KU PRZESTRODZE
KONSTRUKCJA
BEZ PROCESU
(kawałki
z pieprzem, bazylią i ostrym majonezem)
(…)
Jem mięso i mam gest.
Jem mięso, i to jest gest.
Jem mięso, i to jest gest performatywny.
Jem mięso, i to jest gest Kozakiewicza.
Jem mięso, i to jest ciąg
przyczynowo-skutkowy.
Jem mięso, i to jest ciąg Fibonacciego.
Jem mięso, i to jest przyrost masy,
miasta i maszyny.
Jem mięso, i to jest przyrost naturalny.
Powtarzam, choć wolałbym nie.
Skoro jem mięso, mój głód jest tylko
metafizyczny.
Skoro jem mięso, mój głód istnieje tylko
jako konstrukt; nic nie kosztuje.
Mój głód jest mięsem. Tylko lustro daje
odpór krainom czarów.
Mój głód jest mięsem. Nawet w obliczu
kobiety, seksu i śmierci.
Mój głód jest mięsem, jest mięsem, jest
mięsem.
Mój głód nie jest pierogiem, tylko jego
mięsnym nadzieniem.
Jem mięso, by zachować równowagę.
Jem mięso, bo jestem obojętny na ludzkie
cierpienie w krainie warzyw i owoców.
Jem mięso, bo nie zasłużyłem na inne
traktowanie.
Jem mięso, bo cały jestem z mięsa.
Mieć być i jeść jednocześnie, taka
piękna katastrofa, taka pełna pustka.
Jem mięso, bo nie najem się literaturą.
Jem mięso, bo tym bardziej nie najem się
poezją.
Jem mięso, bo jestem niewyżyty i
nienasycony.
Jem mięso, bo jestem mężczyzną.
Jem mięso, bo jestem chłopcem.
Jem mięso, bo tyle [ ] to jest dwadzieścia centymetrów.
Jem mięso, żebym mógł się czymś
pochwalić.
Bo twoje jest zwycięstwo, królestwo i
chwała na wieku, jak mawiał mechanicznie tłum, który wybrał wygodę
systematycznego pastwiska. Systematycznego uboju.
Jem mięso, bo Karl Jaspers.
Jem mięso, bo nie Adolf Hitler.
Jem mięso, bo Wielki Inny u Jacques’a
Lacana.
Jem mięso, bo Ten Obcy u Ireny
Jurgielewiczowej.
Jem mięso, bo człowiek-pizda i
tajemniczy nieznajomy z zoo.
Jem mięso, bo konstrukcja w procesie.
Jem mięso, bo
dekonstrukcja i oddzielanie ziarna od plew.
Jem mięso, bo hermeneutyka i ciała
astralne.
Jem mięso, bo chemia użytkowa i fizyka
kwantowa.
Jem mięso, bo zmierzch heteroseksualnej
frazy.
Jem mięso, bo gwałt jest rzeczą ludzką.
Dlatego błądzę.
Jem mięso, bo samogwałt jest rzeczą
ludzką. Dlatego błądzę w dwójnasób.
W lustrze.
Jem mięso, bo #MeToo, bo ja też nie.
Jem mięso, bo tabula rasa, tabernakulum
i trambambula.
Jem mięso, bo bramka jest jedna, a piłki
są dwie.
Bo Niemcy kształtowali mi charakter, a
rosyjscy wywrotowcy słabą wolę.
Jem mięso, bo plastusiowy pamiętnik.
Jem mięso, bo pamiętnik z powstania
warszawskiego.
Jm ms, b dznnk bz smgłsk.
Zamiast przemilczać, wolę przejadać.
(…)
Jem mięso jak
zwierzę.
Jestem
zwierzęciem, więc jem mięso.
Jem mięso i
zwierzęta mi wybaczyły.
Jem mięso, kiedy
ludzie wybaczyć mi nie chcą.
Jestem
człowiekiem, więc nic, co ludzkie, nie jest mi obce, nic, co mięsne i
mięsożerne.
Jem mięso, bo
ludzie to bydło.
Jem mięso,
wszystkie rodzaje mięsa, każdy sort i poziom przetworzenia.
Jem mięso w
kształcie głowy. Myślę.
Jem mięso w
kształcie nogi. Chodzę.
Jem mięso w
kształcie skrzydła. Latam.
Jem mięso w
kształcie mięsa. Jestem mięsem.
Jem mięso z
kością. Surowe i przypalone. Ostre i kwaśne.
Jem mięso i nie
przeszkadza mi to jeść warzyw i owoców.
Jem mięso i nie
przeszkadza mi to jeść kamieni.
Jem mięso, bo
zupa na mięsie była za słona.
Jem
mięso, bo zupa jarzynowa była zbyt pieprzna.
Jem
mięso, bo mucha rucha muchę w mojej zupie.
Jem
mięso, bo z tego mogą narodzić się wilki.
Człowieku,
ogarnij to i obczaj, póki nie jest za późno i nie wszystek jesteś zjedzony.
(…)
___________________________
Publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane