Dawid Staszczyk
Skaczemy z książkami na tyłach
Ogród buw w
nastroju fallicznym zagęszczony do punktu siedzenia podłącz się mówisz
do czyjejś
historii studiuj na kocu stopę tors cycki
ocieraj się o mnie heteromięsem
poza tym co
cię otacza jest jeszcze klimat schyłkowy fin
des siècle na plecach tyły miasta
żerań bez
metra ulica elektronowa szmacą się dawne świetności
tutaj te myśli mogą się zderzać urastać do
rangi hali magazynu
wybitej
szyby pobitej normy w czasie present
kup absynt trybunę ludu kup w kiosku
panience w
białych kozaczkach z perskim kotem
nie wybija
się zębów
raz sierpem
raz młotem
Piekło dansingu
Żyłem z wami cierpiałem i płakałem z wami
oglądałem za darmo wasze przedstawienia
ze
świateł nocy tkałem mój tren
podczas
gdy on patrzył oczami surowego mędrca na ich pijane torsy z których kapał pot
podczas
gdy ty sam sobie zadawałeś gwałt wsiadając wyłącznie do najdroższych aut
chcesz
wiedzieć więcej więc dostawiasz się do mnie przez ścianę wiersza
przez
chrystusa banał naszego
przez
sufit drzwi podłogę
daję z
siebie co mogę do ucha niech ci kwili mój na dobranoc paszkwil o tobie
Nadgodziny w klinice nerwic
Przesypywanie
się z pustego w próżne przesypianie
dni i
nocy żeby być osobnym nie dać się zjednoczyć
napisy
już poszły rozpad serotoniny zahamowany ból
miał
odejść wczoraj do innego ale został na Sylwestra
z Polsatem
__________________________________________
publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane