Jakobe Mansztajn
Nic Osobistego
świat skojarzeń jest okrutny - świeci napis
nad mieszkaniem, a dokładnie to nie
świeci, tylko mruga neurotycznie jak żarówka
w monopolu (choć to nie jest najszczęśliwsze
porównanie). przed mieszkaniem sterczy
dariusz - wypadkowa wyobraźni i ofiara
luźnych asocjacji, od których boli dariusza
głowa i cały dariusz boli dariusza, jakby kolka
lub jakby żałował, że pomimo znajomości
z narratorem tego wiersza, nie ma go gdzie indziej,
a dokładnie: niema go na plaży w okolicach
bikini, skąd lepszy miałby widok i cieplejsze skojarzenia.
Duszki Goi II, czyli ballada o żołnierzach żołnierza
noc jest głęboka, lecz ślady wyraźne - tędy szli,
gang żwawych trucheł, przez grubą pierzynę
w stronę nocnej lampki, o czym myślą, gdy przechodzą
obok spoconego czoła, zapisków sprzed snu
i napoczętej wody? o czym myślę, gdy przechodzę
obok siebie śpiącego, który właśnie nerwowo
przewrócił się na bok? myślą: jeszcze kilka kroków
w stronę nocnej lampki, co koi złowróżbnie
jak żarówka w monopolu, myślę: jeszcze kilka kroków
w stronę nocnej lampki, aby gdzieś w jej okolicach
jak strzelba się złożyć, z ponurej refleksji wyprowadzić
jasny wniosek - jest noc, mamy tylko siebie.
Dariusz jako wyraz marzeń o innym wierszu
granica tego mieszkania jest granicą tego
wiersza, tu przebiega linia, po tamtej stronie
świat, a po tej już tylko ocipieć, okurwieć,
opowiedzieć historię, a następnie wyprowadzić
z niej ciosy. dariusz, którego wszystko już boli
od siedzenia w tym samym fotelu, któremu
głowa serdecznie już puchnie od słuchania
tych samych historii, chciałby raz jeden wyjść
z tego mieszkania i wyjść z tego wiersza,
pójść wreszcie na spacer po jakiejś choćby
łące. mimo że łąka go nie wzrusza - jak dziecko
by się wzruszył, nad świeżym rozpłakał powietrzem.
_________________________________________
publikacja za zgodą Autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane