Anna Blaschke
wigilijne życzenia
przy wigilijnej wieczerzy
w żółtej poświacie
topnieją lody
na wolno płynących krach wosku
umieściłam swoje życzenia
mam ich tyle
ile łez rodzi świeca
zastygają wolno
zatrzymują czas
przytulone do matki
zasypiają
skupione w gładkiej bryle
zamykają wczoraj i dziś
i moje życzenia —
niewypowiedziane prośby do losu
wigilia
z tafli błękitu
wyłonił się księżyc
chudy mizerny i blady
skulony
przycupnął na brzegu
różowego obłoku
i zazdrośnie spoglądał w górę
na jedyną gwiazdę
która przebiła się
przez łunę zza horyzontu
w dole
otoczone wiankiem czarnych pól
kolorowe świąteczne miasto
szykowało się
do łamania opłatka
matka podeszła do okna
zobaczyła księżyc
pierwszą gwiazdkę
taki ten miesiączek cienki
jak i te nasze święta
skulona
usiadła przy stole
spojrzała na wolne krzesła
otwartą dłonią pogładziła
biały świąteczny obrus
***
wolne krzesło zajęły cienie
znowu ich więcej
patrzą przez białą mgłę
mówią zza oszronionej szyby
cisza zbudziła kolędę
okruszki opłatka
zdobią stół
świeca dogasa
dzisiaj wszyscy
pobieżeli do Betlejem
_______________________________
publikacja za zgodą Autorki
zapachy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane