czwartek, 12 września 2013

Teresa Radziewicz i Karol Samsel w Warszawie - PPG



Działo się w odrestaurowanym Forcie Sokolnickiego na warszawskim Żoliborzu dnia 7 września A.D. 2013, a było tak...

Ok. godziny 1745, wokół stołu i na scenie, Rena wraz z Terenią dopieszczały scenografię, Rafał nerwowo spoglądał na zegarek, a przybyli goście znosili sobie z baru różne napoje (w tym również trunki). 
Kiedy o godzinie 1800 nadal nie było Krzysia, Rafał sięgnął po żelazne na tego typu imprezach wyjście – kwadrans studencki.

Przy cudownie udekorowanym stole zasiedli bohaterowie wieczoru – Teresa Radziewicz i Karol Samsel oraz prowadzący spotkanie – Rafał Czachorowski. Po kilku (dosłownie) zdaniach wstępu rozpoczęła się uczta. Zgodnie z przyjętym u nas szlachetnym zwyczajem, pierwszeństwo w prezentacji utworów przypadło Teresie, która przeczytała kilka wierszy z tomiku „Samosiejki”. Rafał odpytał Karola z jego tomików. Krótko i rzeczowo, po czym Poeta Karol Samsel zaprezentował kilka wierszy ze swojego najnowszego tomiku – „Dusze Jednodniowe”. Nie są to utwory łatwe w odbiorze, ale kiedy autor daje wprowadzenie, jak np. do wiersza p.t. "Śmierć Michała Archanioła", kiedy nawiązuje do motta (cytatu 
z „Państwa” Platona): Dusze jednodniowe, oto początek nowej wędrówki okrężnej rodu śmiertelnego, wędrówki kończącej się śmiercią i przytacza mit(?) o duszach jednodniowych, tudzież czyta wiersz tak, że dreszcze przechodzą słuchaczy, to i umysł otwiera się na DZIEŁO. Mój umysł jest dość odporny i jestem pełna uznania dla interpretacji Karola, bo tekst, który przeczytałabym tylko oczami, byłby dla mnie prawie zupełnie niezrozumiały, ale kiedy go poznałam uszami, trafił może nie w dziesiątkę, lecz 
w dziewiątkę na pewno. Z kolei Poetka Teresa Radziewicz czytała swoje wiersze z wdziękiem, a jej interpretacja pozwalała widzieć obrazy opisane poezją. 
Autorka odpowiadając na pytania Rafała i publiczności wyznała, że Hanna z jej wierszy jest postacią fikcyjną. Jednakowoż piękną, gdyż tak ją przedstawia Poetka. Inny rodzaj poezji, inny charakter emocji, 
a słuchało się z ogromną przyjemnością.
Poeci czytali po kilka wierszy na zmianę, co dało osobom nie znającym ich twórczości dość wyraźny obraz ich poetyki.
Prowadzący wieczór  Rafał Czachorowski nie przeszkadzał poetom. Głos zabierał rzadko. Pytał i mówił konkretnie, choć czasami tak się wsłuchiwał w czytane wiersze, że zapominał o swojej roli i... czekał na ciąg dalszy.
Podsumowując – sobotnie spotkanie w stolicy było niezwykłe poprzez udział w nim tak wspaniałych Poetów jak Teresa i Karol. Wiersze w rewelacyjnej interpretacji autorów nabierały barw i trafiały do każdego. To było na pewno jedno z najciekawszych spotkań z poezją, na których byłam, a byłam na wielu.


A Krzysztof Schodowski (autor szaty graficznej tomiku AltissimumAbiectum) i tak się spóźnił. Ważne wszak, że dotarł.

Anna Blaschke














































fotorelacja: Arek Łuszczyk 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane