Jerzy Hajduga
W żłobie śnieży
rozstajesz się
jak umiesz
pies z nogi
mysz z ramienia
od łap
od sierści
uchylam wieko
jest noc
ani dalej
pójść
wciągam
uliczkę
Z watą śniegu
wszystkie krzesła zajęte
każde miejscem przy stole
w kącie już tylko dla mnie
układam kolędę pod choinkę
słowo po słowie cichnie śpiew
jeszcze ciszej zimny piec
kruszy kawałkiem ściany
Dodatkowy talerz
meble przytulone do ściany
cokolwiek można odsunąć
dwa krzesła o jedno za dużo
a może stół wieczerzy się
bliżej okna
ze mną
_______________________________________
publikacja za zgodą Autora
Boże Narodzenie przed nami i za nami. Poetom Po Godzinach niech zawsze rodzi się Słowo.
OdpowiedzUsuńJerzy Hajduga
Takich życzeń, to grupa jeszcze nie dostała. Pozdrawiam Jerzego i dołączam się.
OdpowiedzUsuńoby się rodziło! niech się spełni! gorące, serdeczne dzięki.
OdpowiedzUsuńI Tobie niezmiennie niech się rodzą i słowa i przyjaciele.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńGrażyna Paterczyk
Jakem drzewo iglaste spieszę z podziękowaniami i serdecznymi (sośnianymi) życzeniami dla Ciebie Jerzy.
OdpowiedzUsuńJerzy, piękne życzenia nam składasz, dziękuję.Tobie życzę spokoju i radości.
OdpowiedzUsuńNa początku dziwność, zaskoczenie i nielogiczność w trakcie czytania przeradza się we wnikliwość, prawdziwość i piękną poezję. Tytuły zawsze tworzysz po mistrzowsku. Doceniam to, bo uważam, że tytuł to połowa pracy nad wierszem. Jurku wciąż jesteś wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńM.Angel
A ja dopiero po kolędzie. Już prawie czas układać w koszyku wielkanocnym. Dziękuję Wszystkim za słowa. Witam Małgosię chyba po raz pierwszy po godzinach...
OdpowiedzUsuńJerzy