sobota, 17 listopada 2012

w każdej metropolii co piąty to Neron





 Jacek Sojan

CV

oddając się nieprawdopodobnym fantazjom

na temat Sophii Loren
zaciekle studiowałem winiarstwo
w jego krańcowej
to jest płynnej fazie istnienia
przyznając rację Heraklitowi
że wszystko jest płynne
zarówno cudowne programy polityków
jak i moja gotówka

w ramach szczególnej automotywacji i dyscypliny

postawiłem sobie za cel
pracować codziennie
przez co najmniej pięć minut
(włączając w to wtorki)

zgłębiając zagadnienie powszechnego dobrobytu

odwiecznego marzenia ludzkości
realizuję - oczywiście w teorii - pisząc na zamówienie społeczne
dziewięćdziesiąt sześć tomów
powierzając praktyczną stronę mojego geniuszu
specom od pijaru marketingu
i społecznych ubezpieczeń

mam nadzieję po tak pracowitym życiu

trafić do podręczników
jako wybitny alchemik i okultysta
albowiem pragnę poprowadzić całą ludzkość
do krainy poezji
pięknych słów
do dziś pozostających
bez pokrycia





do mojej kochanki

/z okazji Dnia Świętego Walentego/



nie rycz

co ty jesteś - syrena portowa
mogłaś trafić gorzej
jestem poetą
a mogłem być królem
Henrykiem VIII

nie krzycz

lubię harmonię w dźwiękach
jestem miłośnikiem harfy
a mogłem być rzeźnikiem
Kubą Rozpruwaczem

i się nie złość

jestem smakoszem komedii
a mogłem być hipochondrykiem
jak Harpagon
albo zazdrośnikiem
jak Otello

z okazji dnia zakochanych

spieszę poinformować
zakochałem się

w podróżach


całuję

pa





list do Petroniusza

/dedykuję/



pozdrowienia dla Ciebie z Krakowa

ocalonego miasta wiecznej młodości
szukającej filozoficznego kamienia w naukach
piwnicach z piosenką i winem
ostatniej europejskiej stolicy
rozmawiającej z duchem Homera Dantego Norwida

dobrze wiesz cicerone

w każdej metropolii co piąty to Neron
co dziesiąty Jacek Sojan
z niewidzialnym laurem sarkazmu
modlący się do Apolla
o zatrutą
byle celną strzałę
przenoszącą w stan epifanii
na godzinę
przed Wielkim Zezem Ostatecznej Ciszy

póki co

nadal wąchamy trunki
słuchamy niebieskich trąb na urwiskach
i podziwiamy taniec ogni połykających kolejne miasta
przy wtórze fałszywych śpiewów
jednodniowych cesarzy

rozpisałem się

a Ty – mistrz elegancji
w sztuce rzucania oszczepem ironii
uśmiechasz się wyrozumiale
jak zawsze gdy przyłapujesz ucznia na leksykalnych błędach
wybacz
bo dostrzegłem cień na czole stoika
który czeka
i z tym czuje się coraz gorzej

dlatego przypominam Twoje własne rady

- patrz w oczy Eunice nawet wówczas
gdy gwałci ją złość albo cyniczny morderca
udający do wczoraj przyjaciela domu
albowiem piękno nie ginie

co więcej

udziela nam blasku
to latarnia wieczności
pozwalającej dotrzeć do miejsca
gdzie nie ma już samotności
gdzie jest Spotkanie
biesiada

rozkosz rozumienia


___________________________
publikacja za zgodą Autora
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane