piątek, 16 listopada 2012

punkt wyjścia


Elżbieta Tylenda

 SPOD ZNAKU WAGI
                                     ( Jagodzie i Julkowi )


przywiał was wiatr
zaprzęgnięty do jesiennego powozu
mistrz nie pozwolił na chwilę wytchnienia
pomalował kałuże rudymi liśćmi
i ogłosił światu wasze przybycie
lwim pazurem zaznaczył datę
a ciche kwilenie nadało jej sens
dobrego jutra
jesienne dzieci


POWROTY

zna ten punkt wyjścia
niejeden raz próbował pokonać przeszkody
wbijając paznokcie w szorstką skórę piachu
dławił się krzykiem
mocnym uściskiem chwytał wyciągnięte ramię
a teraz nie pamięta momentu powrotu
i nie pamięta tej pani przy barze
taksującej go w pękniętym lustrze

bo dzisiaj jest nierealnie…
nuci swoją piosenkę i rzuca szybkie spojrzenia
odnajduje spokój w kolejnym zaciągnięciu
jutro pomyśli jak prostować plecy wtedy łatwiej
patrzeć innym w oczy
poszuka wyjścia z punktu – to taka gra


NA SKWERKU

milczał o dziewczynce, która
bawiła się sama. uśmiechem wywoływała
wzruszenie ramion, a ufne spojrzenie
trafiało na jego plecy. wybiegła nagle
błękitem zagarnęła zieleń
a potem
było za późno.

wpatruje się w świeżą ziemię
pod małym krzyżem
i w tego misia ze śmieszną mordką.

milczy o dziewczynce, która
odpowiada uśmiechem i wzruszeniem ramion.
nie cofnie czasu.

 __________________________
publikacja za zgodą Autorki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane