czwartek, 17 maja 2012

niech zapanuje czas: zwierciadło

 Łukasz Jasiński





Korowód upadłych aniołów

Nie wymądrzaj się tak głupio, Antychryście
i stań grzecznie w kolejce, a najlepiej tam za horyzontem,
gdzie nie ma, prócz moich pleców, żadnego końca.

Może wtedy porozmawiamy o kwiatach, motylach i chmurach
i o tych wszystkich utrapieniach, a nawet pożartujemy,
dla świętej sprawy, z ostatnich męczenników.

A gdy dopadnie nas nuda, będziemy przestawiać świat
z tamtego miejsca na tamto miejsce i po raz kolejny,
ku chwale Bożej, zaczniemy od początku.




Powrót damy


- Pani?!
- A pan już nie pamięta?
- W gruncie rzeczy...

W gruncie rzeczy drogo mnie kosztowała
ta cała przyjemność: rzadko ktoś gubi szpilki,
a szczególnie w obcym ciele.

- Pan wciąż miłuje?
- A któż wybrał...
- Pan jest bezczelny!




Dialog ze starym znajomym


- Synu! Zbuduj mi świat!
- Ale jak?
- Najlepiej od początku...

Zaczniemy więc od harmonii:
materii, idei i ducha - konstrukcji
trzech bytów, a ponad tym

niech zapanuje czas: zwierciadło
jasności i ciemności, a dalej -
po prostu odpoczniemy.


_____________________________________
publikacja za zgodą Autora

1 komentarz:

Wpisy ad personam będą usuwane