Agnieszka Jarzębowska
Maki lubią nasypy kolejowe, obsiadają je, odmierzają
kilometry,
przyglądają się torom, podglądają podróżnych w oknach.
Ogrodowe, hodowlane zagarniają słońce do płatków,
nadymają się niczym baloniki.
Leśne drobinki chwieją się na powyginanych wiotkich
nóżkach,
podpatrują sarny i zające, biesiadują z poziomkami.
Polne maki w towarzystwie chabrów i rumianków
czekają na zaproszenie płócien i obiektywów.
We Włoszech maki wiążą kwiecień z majem
w ruinach starożytnych budowli lub wędrują Via Apia z
dziką orchideą.
Niegdyś zakwitły na obrusie wyszywanym ręką mojej matki,
nigdy nie dokończonym.
Tu maki, tam maki, ówdzie maki.
A tylko te jedne, jedyne, zamknięte w wyciągniętej do
mnie piąstce dziecka
mają kształt serca.
Mediolan 2020
Katedrę Duomo – perłę Mediolanu
budowano 500 lat. Jeszcze niedawno
oblegały ją niemodlitewne tłumy.
Przed wejściem do środka żołnierze wielokrotnie
sprawdzali wykrywaczem, czy nie wnosi się
metalowych przedmiotów, zaglądali do toreb.
Ilu było turystów? Kto wniósł do świątyni zarazę?
Szczątkom świętych wszystko jedno.
Koronawirus ich się nie ima.
W centralnym miejscu nad ołtarzem relikwia
- gwóźdź z krzyża Chrystusowego.
___________________________________________
Publikacja za zgodą Autorki
Publikacja za zgodą Autorki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane