Można powiedzieć, że
było tak: dnia 26 kwietnia odbyło się spotkanie autorskie Magdaleny Gałkowskiej
i Ewy Olejarz. Spotkanie prowadził Jakub Sajkowski. Poetki odpowiadały na
pytania prowadzącego oraz publiczności a także przeczytały swoje wiersze, które
bardzo wszystkim się podobały.
Owszem, można tak
powiedzieć. Na szczęście nie trzeba tak mówić, na szczęście można spróbować
opowiedzieć rzecz inaczej, opowiedzieć zaczynając opowiadanie od nieprzystojnego
słowa „cholera”:
Cholera, to są naprawdę
twarde babki. Obie, chociaż każda
twardość swą realizuje w inny nieco sposób – jedna bardziej wylewnie, z
odrobiną ostrości i jadu, druga, trzymając wysoko gardę i nie „wywnętrzniając
się” zanadto. Cierpko więc było
momentami na spotkaniu, nie było okrągłych eleganckich odpowiedzi – były za to
dwie twarde babki i Kuba, który śmiało dopytywał, kto dostał po dupie a kto
dostał po ryju. Cholera, twarde babki.
Magda Gałkowska, Poznanianka, wydała przed momentem
swój trzeci tom wierszy pt. Fantom. Magda konsekwentnie trzyma się w poezji
konfesyjnej ścieżki – czerpiąc ile wlezie z własnego życiowego doświadczenia. W
najnowszej książce usunęła całkiem sporo woalek, kryjąc się może jedynie za
tymi dwoma: za nawiązaniami do tego co gdzieś przez nią zasłyszane i za ironią.
Ewa Olejarz wybrała poetycko inną drogę. Mniej jest w jej wierszach osobistych
doświadczeń, więcej za to prób zrobienia „czegoś” ze światem, prób przerobienia
łatek w które świat jest ubrany. U Gałkowskiej, w poezji twardość realizowana
jest ostrością języka, u Olejarz raczej jego surowością. Tak naprawdę jednak
obie nie „realizują twardości w poezji”, mają ciekawsze rzeczy, żeby w poezji
je realizować.
Po spotkaniu
nieoczekiwanie, zamiast zwyczajnego konkursu jednego wiersza ogłoszono (a może
sam się ogłosił?), turniej jednego wiersza poetów żyjących, nieżyjących i
nieistniejących. Wygrała Sara Prus, brawurowo pokonując takie nazwiska jak Jan
Brzechwa i Siergiej Jesienin – jurorki nie miały wątpliwości co do werdyktu.
Po spotkaniu i po
nieoczekiwanym niezwyczajnym konkursie jednego wiersza, odbyła się równie
nieoczekiwana część nieoficjalna i równie nieoczekiwane ploteczki. Cholera, twarde babki,
ale niesamowicie sympatyczne.
Maciej Raś
fotorelacja; PPG
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wpisy ad personam będą usuwane