wtorek, 18 czerwca 2013

Po wszystkim wieczór odzyskuje zmysły


Roma Jegor




Niezależni

Robimy co możemy  -
sadzimy orzechy
i obdzieramy ziemię ze skóry
pismem klinowym usiłujemy zapisać
westchnienia
Robimy co musimy -
przygarniamy koty
i dzieci oddajemy do adopcji
Chcemy być samodzielni kiedy wkładamy buty
ciągle uzależnieni od seksu i kawy
od deszczu i tramwajów wschodów i szeryfów
Ktoś trzyma nas na smyczy wypuszcza na próbę
Mapy mamy nie swoje i życie jak jętka
kochamy jak możemy do krwi i do świtu
Żyjemy na bezdechu
umieramy pełnymi garściami
narkomani na pastwie kotów dzieci
lotów balonem i kina
adoptowani tylko na chwilę
przez jakiegoś Juliusza Verne’a
Na naszych dniach i nocach -
kroniki filmowe
szkółka zdobywania pałaców zimowych i letnich





Po wszystkim rechot suwaka

Po wszystkim wieczór odzyskuje zmysły
Wyostrza wzór chodnika i światło latarni
Idzie szumiąc sukienką jak kurtyną deszczu
Oddechem bez oddechu napiętym jak skrzypce

Po wszystkim strach umiera rozpacz się rozpada
Ciało jest skrawkiem  czegoś co się spruło w mroku
Słonym jeziorem  jarem i kocią kuwetą
Popiołem skupem złomu i umarłym bratkiem

Po wszystkim choćby zniknął choćby go zabrali
Nie spojrzysz w oczy domom chodnikom i skrzypcom
Nie zetrzesz wstrętu solą pumeksem i drzwiami
W supeł zwiążesz miękką golizną gałęzi




____________________________
publikacja za zgodą Autorki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane