piątek, 23 listopada 2012

na początku był kąt prosty



 Sławomir Płatek



modernizm (spacer dydaktyczny po Saskiej Kępie)


w poezji warszawskiego poety zalągł się
czas na rozciąganie pawiom ogonów po sześciokroć
należy czytać tę książkę przezroczystość bez jednego
okna ani jednych drzwi kanty bez narożników rogi
bez czaszki kręgosłup bez kręgów kręgi
na wodzie bez kropli wody która w ultraszybkich fotografiach zawsze jest tuż po
iniekcji tuż po ejakulacji wody w wodę i wtedy migawka

stop

jeszcze raz od lewego górnego narożnika:
na początku był kąt prosty
i jeszcze raz kąt prosty do punktu
przecięcia cała rozpiętość tak samo pawiego ogona jak i czasu
jest pomiędzy cyrklem i liniałem no powiedzmy można dodać do tego jeden
lub dwa razy prosty gest podnoszenia i odkładania ołówka





równy samemu sobie


od kilkunastu lat potajemnie
niespokojny starszy pan uczesany jak Staś Tarkowski
siada po śniadaniu w swojej małej prywatnej
galerii sztuki
patrzą na niego pisuary
skradzione w szaletach obok Fontanny di Trevi
w Syrakuzach i w Reims
portret Che Guevary sporządzony ze stempli urzędowych
maszynka do mielenia mięsa skradziona austriackiej rodzinie
przymocowana do mównicy skradzionej lokalnemu sekretarzowi PZPR

starszy pan stara się wytrzymać
po kilku godzinach zaczyna wkręcać swoje usta w maszynkę
irytacja przypomina wtedy rój much przykryty szklanką
w końcu kiedy jego usta
znajdują się już całkowicie po drugiej stronie czuje
kamienny spokój
patrzy na nie i słucha co mówią

mówią:
jestem kamieniem
z ludzką twarzą nazywacie to
pomnikiem od piasku różnię się
rozmiarem ziarna

 


modernizm (kamienice przy 10 Lutego i Akwarium)

czujesz ziemię?
stary komuch



ziemia była błotnista właściwie było więcej wody niż ziemi
przelewała się przez palce dawało się coś napisać ale
wiadomo co było po chwili

dlatego właśnie muzea stały się niezbędne
kompletowano i zamykano je pospiesznie zanim pismo się rozmyło aż pewnego dnia
zamknięto w trakcie pisania

ktoś wołał że tam w środku są jeszcze żywi ludzie
potem okazało się że ziemia to woda
potem okazało się że ci ludzie to eksponaty
potem okazało się że to nie ludzie tylko ryby a muzeum
to akwarium w którym pływają
budynki jak liniowce przycumowane na jeszcze innych wodach

był chłodny ranek nad zimnym płytkim morzem
odnosiło się wrażenie że wszystko skostniało
na tyle aby można było zaufać


 __________________________
publikacja za zgodą Autora


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane