wtorek, 20 listopada 2012

Free Styl

Wojciech Michalec



Przed walką długo masuje się mięśnie 
lekka rozgrzewka, taktyka, wskazówki
presja, tłum ucichł, poklepują mnie, niepewnie

czuję uścisk dłoni na karku po szatni
widzę dwadzieścia

kilogramów więcej i tyleż lat mniej krążę do lewa
skos w zwarciu klnie, charczy, rundy coraz dłuższe
powoli krwawię on zaczyna utykać

sekundant krzyczy, teraz, wiem albo stanę naprzeciw nicości
skąd oni biorą, te rachityczne panienki, muszę mieć taka w hotelu

coś chrupie w nim, tajski klincz, obraca się
ma taki gruby kark, mata jest miękka, dziwnie
ktoś szarpie, napinam się, klamry nie puszczę

adrenalina, trzęsie mną, zaczynam słyszeć
tłum krzyczy, sędzia unosi rękawice, moja
słyszę "pochwałę dyscypliny i że nie pale".

Było jeszcze o zdrowiu, wieku
gdzieś zostawiłem papierosy, gdzie te panienki


____________________________
publikacja za zgodą Autora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wpisy ad personam będą usuwane